Odpoczywać, nie odpoczywać…

Ten tydzień jest dla mnie strasznie pogmatwany. Niedzielne wybieganie w poniedziałek. We wtorek miała być praca nad techniką, ale wypadła mi ważna sprawa wieczorem i musiałem przełożyć na dziś (środa). W związku z tym czeka mnie teraz 5 dni (z dzisiejszym) biegania bez przerwy, bo dwa lżejsze w czwartek (11km) i piątek (8km) oraz zawody w sobotę (13 km) i długie wybieganie w niedzielę (18km).

Zastanawiam się czy aby nie odpuścić np. tych 8 km w piątek, aby nogi lepiej odpoczęły przed zawodami. Po dzisiejszych rytmach dostałem dziwnych skurczy w łydkach (głównie w lewej) i na chwilę obecną walczę z nimi za pomocą rozciągania i rolowania.

Trening

Dzisiaj były rytmy dla urozmaicenia treningu i lekkiego odmulenia nóg po wolniejszych biegach w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Wybiegłem po pracy. Na początek rozgrzewka – 3 km Easy. Potem trochę dynamicznego rozciągania, gdyż statycznego unikam przed treningiem. Potem 8x200m/ 200m marszu w tempie 48 sekund każdy. Poszło trochę szybciej, bo każdy odcinek wychodził w około 41-43 sekundy. Następnie czas przyszedł na 4x400m/400m marszu w tempie 1:36 każdy. Tu też wychodziło trochę szybciej 1:30 – 1:33. Na koniec jeszcze 2 km schłodzenia i do domu na mecz polaków w siatkówce 🙁 (w trakcie meczu zrobiłem rozciąganie).

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.